Your gateway to endless inspiration
Odcinek "So I'm dating a Sorceress" porusza naprawdę poważny problem, który zwykle jest pomijany w serialach: jak duża część romansu protagonisty jest prawdziwa? Jak dużo z tego opiera się na magii, niebezpieczeństwie, walce i ratowaniu świata? Jak dużo z tego ma szansę w normalnych warunkach? I jak bardzo to przeszkadza samym zainteresowanym?
Jim i Claire nigdy nie byli na randce. Cała ich relacja kręciła się przez większość czasu wokół trolli i drugiego życia, które razem prowadzili. Ale co ważniejsze. To może być podstawa do zdrowej relacji. Można na tym budować coś więcej. Relacja może wyjść ponad te podstawy. Ale tylko jeśli obie strony są na to gotowe i tego chcą.
Jeśli nie uda się tego zrobić, to może po prostu dwie strony nie mają aż tak dużo wspólnego jakby się wydawało? Może to był tylko niewinny crush, licealny romans, który za wiele nie znaczył.
Jim i Claire nie odnajdywali się najlepiej w normalnym otoczeniu co nie jest dziwne, kiedy bierzesz pod uwagę, że to ich pierwszy romans w szkole średniej, że to ich pierwsza prawdziwa randka. Ale próbują i jakoś im by się mogło udać, gdyby nie choroba/opętanie Claire.