TumbleCatch

Your gateway to endless inspiration

Rant - Blog Posts

3 years ago

Kontynuacja mojego narzekania na finał Trollhunters! Yeay!

Spis treści:

1. Dlaczego w tym serialu w ogóle pojawia się Morgana? 2. Dwa finały Trollhunters (obecny post) 3. Cała ostateczna walka to bałagan 4. Dodatkowe uwagi i podsumowanie

Dwa finały

Okej, więc, mamy już Morganę jako głównego złego. Nie podoba mi się to, ale okej. Jeśli trzeba. Można by to jakoś rozegrać. Tyle, że to jak to zrobiono skończyło się dwoma finałami. Wspomniałam już o tym wcześniej, ale Morgana jako złoczyńca osłabia Gunmara. Dużą częścią tego jest fakt, że walka z Morganą dzieje się dopiero po zwycięstwie nad Gunmarem. Tak, Merlin poszedł z nią walczyć wcześniej, ale to było głównie rzucanie nim po ścianach w przerwach między walką Jima. Prawdziwa walka z Morganą zaczęła się dopiero w połowie ostatniego odcinka i polegała na tym, że wszyscy zbiegli się na most. Ale o moich problemach z samą sceną będzie później. To jest bardzo, bardzo niedobre z punktu widzenia narracji, ale też przez tempo. Finał dzieła powinien być jego kulminacją, punktem, do którego postacie dążyły od początku - od początku filmu, książki, serialu czy serii akcji. Widz, który podążał z bohaterami od początku powinien być w tym momencie zaangażowany emocjonalne w to co się dzieje. Ale szczyt emocji łatwo i szybko opada. Kiedy emocjonalna część się kończy i bohater wychodzi zwycięsko, napięcie opada. A gdy napięcie opada bardzo ciężko je podnieść. Dokładnie to stało się w Trollhunters. Ponieważ Morgana od początku nie powinna być głównym - czy jakkolwiek realnym - zagrożeniem w tym serialu, głównym emocjonalnym punktem jest starcie z Gunmarem. Kiedy się kończy następuje nawet chwila oddechu. Przez to walka z Morganą wydaje się doklejona. Ciężko się w nią zaangażować emocjonalnie, mimo, że stawka jest teoretycznie znacznie większa - bo kulminacja serialu już nastąpiła. Teraz scenarzyści po prostu chcą ją powturzyć. I najlepsze, że dało się to dość łatwo zrobić inaczej. Lepiej. Pamięta ktoś jak cały czas gadam o zaangażowaniu emocjonalnym? Tak? Świetnie. Sprawa wygląda tak: jak najłatwiej można wywołać u widza zaangażowanie emocjonalne w walkę? Czy nawet w cokolwiek, co się dzieje na ekranie? Bohaterowie! Jeśli bohaterom, do których widz jest przywiązany i których lubi, na czymś zależy, jeśli coś jest dla nich emocjonalne, to wtedy dużo łatwiej zaangażować w to widza. A tak się składa, że mamy nawet w głównej obsadzie kogoś, kto ma bardzo prywatną i emocjonalną relację z Morganą. Gdyby to Claire poszła z Merlinem (i w między czasie jeszcze przeciągnąć na ich stronę Angora) i gdyby to ta trójka ostatecznie zakończyła życie wiedźmy, całość byłaby dużo bardziej emocjonalna. Za dużo postaci w finale nie służy filmowi. Myślicie, że czemu Thanos całkiem przypadkiem wymazał 80% bohaterów Marvela, a nie tylko połowę? I dlaczego większość z nich pojawiała się tylko jako gloryfikowane tło w Endgame? Walka Gunmara i Jima już i tak jest napakowana emocjami. Gunmar zabił Draala - przyjaciela Jima. Jim z kolei zabił Bulara - syna Gunmara. To bardzo osobisty pojedynek, w którym stawki to nie tylko losy świata. Gdyby ta walka, ten punkt kulminacyjny, był przeplatany z bitwą między Morganą, Claire i Merlinem (i Angorem), która również jest bardzo osobista, finał działałby znacznie lepiej. Ponieważ obie walki działyby się równocześnie i przeplatałyby się ze sobą, emocje rosłyby - i opadały - równomiernie. Nie byłoby chwili na uspokojenie się, na opadnięcie emocji. Nie byłoby dwóch punktów kulminacyjnych, bo oba byłyby pokazane w tym samym czasie. Nic nie sprawiałoby wrażenia doklejonego.


Tags
3 years ago

Okej, przepraszam bardzo, ale finał Trollhunters to był bałagan.

Zacznijmy od tego, że ten post jest dłuższy niż niektóre rozdziały moich FF, więc postanowiłam go podzielić na części i tak opublikować.

Mały spis treści z linkami (linki dodam, kiedy wszystko opublikuję):

1. Dlaczego w tym serialu w ogóle pojawia się Morgana? (obecny post) 2. Dwa finały Trollhunters 3. Cała ostateczna walka to bałagan 4. Dodatkowe uwagi i podsumowanie

Dlaczego w tym serialu w ogóle pojawiła się Morgana?

Morgana powinna być głównym przeciwnikiem w Wizards, serialu skupionym na magii i czarodziejach. Trollhunters, nawet jeśli miało elementy magiczne, skupiało się na walce wręcz. Magia była zazwyczaj bardziej magio-technologią lub narzędziami. Claire, nasza lokalna czarodziejka używała swojej laski gównie do walki w ręcz i co najwyżej teleportowania. Merlin, największy czarodziej, był pozbawiony swoich mocy. Osoby mniej lub bardziej zorientowane w magii, jak Vendel czy Strickler też nie byli nigdy rozpoznawani jako czarodzieje. Kiedy obecność Merlina mogła być uzasadniona stworzonym przez niego amuletem, który był katalizatorem całej serii - obecność Morgany już nie. Tak, była ważną figurą w strefie kultu, ale to jedyna postać w pełni magiczna w serialu, przez co wygląda bardzo nie-na-miejscu.

Na dodatek obniża zagrożenie, jakie stanowi Gunmar i odbiera znaczenie scenie w której tyran ginie. Ta scena powinna być finałem. Gunmar był budowany jako złoczyńca od pierwszego odcinka. Był ojcem Bulara, to o jego uwolnienie chodziło przez pierwsze 13 odcinków. To co robił było motywem napędowym całego serialu.

Tak, Morgana była budowana od pierwszego sezonu, ale nie jako realne zagrożenie. Była odpowiednikiem Merlina: mityczną figurą, która wysłała swojego wojownika na świat i wspierała tą stronę konfliktu, którą uznała za godną. W przeciwieństwie do Merlina jednak nie wybrała Trolli i Ludzi, tylko Gunmara. I tym powinna zostać do końca serialu - mitem. To tak, jakby Po pojawieniu się Merlina, ten przejął dowodzenie nad ekipą i staną do walki i wygrał z Gunmarem...


Tags
3 years ago

Naprawdę podoba mi się, że nikt nie zapomniał o wątku dyskryminacji Zmiennokształtnych. Naprawdę podoba mi się, że ktoś się tym przejął i próbował to rozwiązać. W końcu to były ludzkie eksperymenty. Jest wyraźnie powiedziane, że to Morgana ich stworzyła, a biorąc pod uwagę, że wszystkie Trolle nienawidzą zmiennokształtnych, więc raczej nic z tego nie było dobrowolne.

I to wszystko jest sarkazm, ponieważ jestem wkurzona. Wszyscy, łącznie z Merlinem, upierają się by traktować Zmiennokształtnych jako gorsze istoty, bardzo wyraźnie nazywając ich nieczystymi. Źli wykorzystują ich jako narzędzia, kiedy są potrzebni i wyrzucają, kiedy stają się bezużyteczni. Dobrzy ich izolują i traktują jako zarazę.

I z jakiegoś powodu nie dość, że nikt nie spróbował nawet tego rozwiązać, problem został kompletnie ignorowany. Wszyscy mają dokładnie ten sam stosunek do Zmiennokształtny pod koniec serialu i nikt nawet tego nie komentuje. Nie wprowadza się takich wątków, jeśli nie planujesz ich rozwiązać!


Tags
3 years ago

Nie podoba mi się, że zrobili z Usurny złoczyńcę i zdrajcę.

Wiele z tego co mówiła miało sens i było prawdą. Jim naraził cały świat poprzez otwarcie portalu i pójście dokładnie tam, gdzie Gunmar go chciał. I poszedł tam całkiem sam, tylko pogarszając sytuację. A później misja ratunkowa, którą mu wyprawili jego przyjaciele, doprowadziła do ucieczki jednego z największych maniaków w historii. Jim powinien wziąć za to odpowiedzialność i być za to osądzonym. Tak, kara była zbyt surowa. Ale nie dlatego, ze Jim na nią nie zasłużył. Dlatego, że Jim jest dzieckiem, na które została zrzucona odpowiedzialność, której nie chciał i na którą nie był gotowy. Nie umiał poradzić sobie z sytuacją, w której się znalazł, spanikował i zrobił coś głupiego. Zasłużył na karę, ale nie na śmierć. Zwłaszcza, że w tym momencie jest ich najlepszą obroną przeciwko Gunmarowi.

Ale nie. Usurna jest złoczyńcą, więc nic co powiedziała nie ma znaczenia. W końcu to była tylko manipulacja, żeby pozbyć się Łowcy Trolli, żeby oddać Gunmarowi Trollmarket, żeby zniwelować wszelkie zagrożenie. Czemu ktokolwiek miałby się przejmować tym co mówi, skoro próbowała nas wszystkich zabić?


Tags
3 years ago

Dictatious. Ugh.

Nie mówię, że to był zły wątek. Nie mówię, że nie był dobrze poprowadzony przez większość czasu.

Ale jednocześnie to ten wątek jest swego rodzaju wstępem do "wszyscy żyli w czasach wielkiej bitwy", co jest na liście moich Top 10 problemów z serią.

Tak, prawdopodobnie można by było jakoś to poprowadzić tak, by Dictatious trawił do Ciemności długo po ostatecznej bitwie. W końcu jakoś te setki dzieci zostały podmienione na Zmiennokształtnych. Ale to skomplikowane i nikt nie chciał tego pisać.

Więc tak, dla mnie wątek Dictatiusa to początek tego, co zniszczyło timeline serii.


Tags
3 years ago

Okej, rant. W końcu doszliśmy do momentu, kiedy Barbara dowiedziała się o Trollach i o drugim życiu Jima. Więc czas na rant o tym jak bardzo ten cały wątek był zmarnowany. A ponieważ piszę to podczas oglądania, to oprę to na ostatnich trzech odcinkach.

Rodzic nie wiedzący co się dzieje z jego dzieckiem, kiedy to prowadzi podwójne życie to klasyczny trop w seriach typu Get Up, Go to School, Save the World. I Trollhunters radziło sobie z tym świetnie w pierwszym sezonie.

Sekrety powodowały rosnącą przepaść między nimi. Oddalali się coraz bardziej od siebie. List z pierwszego sezonu i wszystkie sekrety wisiały nad Jimem, wpakowując go w coraz więcej kłopotów.

Barbara nie siedziała, nie robiąc nic, kiedy Jim ją okłamywał. Zastanawiała się, zadawała pytania, martwiła się. Z każdym odcinkiem przypominano nam, że poznanie przez nią prawdy jest nieuniknione. W przeciwieństwie do innych seriali tego typu, gdzie rodzice mogą przeżyć sezony nie mając o niczym pojęcia, a kiedy już się dowiadują, spada to na nich jak bomba, z zaskoczenia. Nie to, że rewelacja tutaj nie była z zaskoczenia, ale przynajmniej wszystko już przeciekało wcześniej, a Barbara przynajmniej wiedziała, że z Jimem coś jest nie tak i że coś ukrywa.

Jim też zdawał sobie sprawę z tego, że nie może ukrywać tego w nieskończoność. Sekret wymykał się spod kontroli z każdym dniem, a on to widział za każdym razem. Bał się tej rozmowy, chciał jej uniknąć, uciekał od niej. Nawet jeśli wiedział, że jest nieunikniona, skoro pozycja jest dożywotnia.

I wtedy konfrontacja nadeszła.

Napiętrzone sekrety wybuchły, niszcząc plan na pokonanie Angora. I to na więcej sposobów niż jeden. To, że Barbara wróciła nagle do domu popsuło plan i osłabiło ich obronę. To, że musieli ją uspokajać i jej wszystko wyjaśnić sprawiło, że opuścili gardę. To, że była zdesperowana pomóc Jimowi, mimo, że nie miała pojęcia co się dzieje, nie naprawdę, przez co tak naprawdę pomogła Angorowi, kiedy Jim i Stickler już go złapali. A później była praktycznie trzecim kołem, kimś, o kogo trzeba się martwić i chronić przez resztę walki.

I po tym wszystkim Barbara w końcu zaakceptowała rolę Jima jako Łowcę Trolli i jego miejsce w tym wszystkim. Teraz będziemy mogli zobaczyć jak radzi sobie dzień za dniem ze świadomością co się dzieje. Jak będzie wspierać Jima i martwić się o niego. Może podziękuje Draalowi, że pilnuje jej i domu? Może w końcu dokończy rozmowę z Blinky'm, tym razem w pełni szczerze? Może zespół w końcu dostanie porządnego medyka, który się zna na tym co robi i będzie mógł im pomóc po walkom? Może będzie w stanie porozmawiać z nauczycielami, żeby załagodzić problemy Jima z podwójnym życiem? Może...

Może autorzy wymyślą tylną furtkę, przez którą Barbara zapomni o tym wszystkim kiedy tylko więź między nią i Stricklerem zostanie przerwana. A później Jim zamiast mówić jej cokolwiek kiedy już się obudzi, tak jak obiecał, tchórzy. Mimo, że widział na własne oczy, przeżył przez to, co się stało, kiedy ukrywał swoje życie przed swoją mamą, wciąż nie chce jej nic powiedzieć. Dlaczego?

Dlaczego odwrócono ten cały ark? Dlaczego go wymazano? Dlaczego?!

Nic w drugim sezonie do tego nie przemawia. W drugim sezonie nie ma problemów związanych z tym, że Jim ukrywa swoje życie przed mamą. Nie ma problemów związanych z tym, że zniknął na kilka tygodni. Barbara wiedząca co się stało nie wpłynęłaby na żaden istotny wątek związany ze zniknięciem Jima. A nawet jeśli, to bardziej w "jeszcze jeden człowiek, który chce pomóc" sposób, niż "to zniszczy fabułę".

Pierwszy raz, kiedy Barbara ma znowu wpływ na fabułę i to, że nic nie pamięta jest poruszone, to... trzeci sezon, kiedy serial próbuje odwrócić tą całą amnezję i mamy więcej dramy związanej z kłamaniem, ukrywaniem prawdy i wyjawieniem tożsamości. Dlaczego? Dlaczego?!

Dlaczego musieliście rozwalić jeden z bardziej emocjonalnych wątków pierwszego sezonu? Dlaczego? Wszystko to można było rozwiązać inaczej, a jednocześnie bardziej emocjonalnie. Nie resetując niczego.


Tags
3 years ago

Okej, mój mały problem z tłumaczeniem słowa Changeling na Zmiennokształtny.

Z góry uprzedzam, nie jestem profesjonalnym tłumaczem, ale jako człowiek mama prawo do własnych opinii.

Więc, w języku angielskim słowo Changeling oznacza przede wszystkim człekokształtną/człekopodobną kreaturę, najczęściej wróżkę, która zostaje podrzucona w miejsce skradzionego dziecka. I tak, dziecko też najczęściej jest kradzione przez wróżki.

W języku polskim, taką kreaturę nazywa się odmieńcem, chociaż wg Internetu (i próbowałam korzystać z kilku sprawdzonych słowników) można to słowo przetłumaczyć też jako podrzutka. Pasuje, prawda?

Jednocześnie, użycie słowa, które w folklorze już kojarzy się z człekokształtnymi stworzami zastępującymi porwane dzieci, jest bardzo naturalne w kontekście. W tym sensie oczywiście słowo "zmiennokształtny" mogłoby pasować - w końcu te trolle mogą zmieniać swoja formę między człowiekiem, a trollem.

I tu pojawia się problem z tłumaczeniem - nie to, że nie pasuje w kontekście, ale że wyrzuca za okno skojarzenia niezwiązane z samą serią.


Tags
3 years ago

O ludzie, czuję się nostalgicznie widząc Bully!Streva i Kind-of-Bully!Draal. Technicznie wciąż jestem nastolatką. Nie powinnam czuć się nostalgicznie XD

Skoro już przy tym, mały Draal rant.

Draal miał naprawdę dobry arc. Nie zaczął jako zwykły bully, który wyżywa się na słabszym dla przyjemności, upustu czy żeby odreagować. Jim odziedziczył jedną z najważniejszych, jeśli nie najważniejszą rzecz, jaką kiedykolwiek posiadał ojciec Draala i nawet nie wiedział co z nią zrobić. Nawet nie był trollem. A później dowiadujemy się, że Kanjigar odciął się od swojego syna kiedy został Łowcą Trolli. Możliwe, że amulet i to dziedzictwo to jedyne, co Draal mógł mieć po latach, jeśli nie dekadach.

Draal chciał kontynuować dziedzictwo swojego ojca. Uważał, że ma taką rację, przywilej i obowiązek z urodzenia. Musiał się nauczyć, że nie zawsze może dostać czego chce, że amulet sam wybiera jaki rodzaj Łowcy jest najbardziej potrzebny.

W czasie trwania serialu Draal pokazuje się jako bardzo honorowy. Zależy mu na składanych obietnicach i przestrzeganiu pewnego kodeksu. Ponieważ Jim go oszczędził, postanawia ochronić jego dom i matkę, a później nawet próbuje mu pomóc. Nie tylko uczy go walczyć mieczem i pomaga trenować ale też daje mu rad (jak złe by one nie były)

Draal zbliża się do naszej ekipy, staje się bliższy zarówno z ludźmi jak i z trollami z main cast. Po tym kiedy jest kontrolowany, naprawdę przeżywa to, że ich zaatakował, kiedy nie mógł nawet kontrolować własnego ciała. A na koniec oddaje życie za Jima, osobę którą tak... no... pogardzał, na początku. Z tą śmiercią mam osobny problem, do czego dojdę przy trzecim sezonie pewnie, ale dammit, ludzie, czemu-

A później... to wszystko jest wyrzucone w błoto. Dowiadujemy się, że, ugh, Draal brał udział w bitwie o Most Ściętej Głowy (ugh) o czym nikt z jakiegoś powodu do tej pory nie wspomniał, mimo, że Bliky i Aaaaghr też tam byli. (i z jakiegoś powodu nie było tam Kanjigara, który powinien być starszy niż Draal, bo jest jego ojcem i wielkim wojownikiem, ale nope, nie pokazujmy go, nie wspominajmy go, kim jest Kanjigar, never heard of him) Killahead to miejsce gdzie walczyła pierwsza Trollhunter. A po niej były ich jeszcze co najmniej dziesiątki.

A Draal widział ich wszystkich. Początek jego arku opiera się na tym, że Draal jest zdesperowany i chce przejąć dziedzictwo swojego ojca. Uważa to za swoje prawo z urodzenia. Nie jestem w stanie uwierzyć, że ktokolwiek, po tym jak znał i walczył (mniej więcej) u boku pierwszej Trollhunter, widział przez stulecia jak amulet przechodzi z rąk do rąk, między praktycznie randomowymi trollami, strzelałby takiego focha o to, że nie został wybrany po swoim ojcu.

Zamiast na kogoś aroganckiego, ale jednocześnie w żałobie i pragnącego dorównać tak naprawdę niemożliwym standardom, Draal wychodzi na dziecinnego, zadufanego w sobie i w pewnym stopniu także na beksę.

Jego ark stracił sporo swojego impaktu i emocjonalnego bagażu.

A co najgorsze nie dostaliśmy absolutnie nic w zamian. Absolutnie. Nic. Draal został poświęcony dla dwóch 10-sekundowych cameo, w sezonie w którym go zabito i w Wizards. (oh, Wizards, do tego bajzlu też dojdziemy)

Tak czy inaczej. 1000-letni Draal? Thanks, I hate it.

Koniec rantu. Wracam do oglądania.


Tags
4 years ago

Jako fanka Peggy Sue (i AU-Canon Divergence) naprawdę mnie denerwuje, że praktycznie wszystkie FF korzystające z tych tropów uparcie podążają za ‘The Stations of the Canon’ najbardziej jak się da. Dlatego uwielbiam, jak My Next Life as a Villainess w pewnym sensie wyśmiewa ten sposób myślenia.

Katarina po odzyskaniu wspomnień jest fanką, która grała w grę otome i za cholerę nie dociera do niej, że jej akcje mają znaczenie, a Butterfly Effect zmienił całą historię praktycznie kiedy tylko się obudziła. To że Kat jest taka nieświadoma zmian które sama tworzy i wciąż wydaje jej się, że podąża za fabułą gry, ma efekt komiczny, ale dla mnie już chyba zawsze pozostanie komentarzem do autorów obsesyjnie przepisujących kanon w swoich FF. I tylko za to My Next Life as a Villainess ma u mnie +10 XD

Cała seria sprawiła mi dużą przyjemność, świetnie się na niej bawiłam i naprawdę nie mogę doczekać się kolejnego sezonu! Also, opening jest cudowny, zwłaszcza jeśli chodzi o muzykę.

Największym minusem tego anime jest chyba to że za żadne skarby nie da się zapamiętać całego tytułu, zwłaszcza po japońsku. Czy oni brali udział w jakimś konkursie na najdłuższy tytuł anime/nowelki roku?..


Tags
2 months ago

Yk what, it's rather disrespectful that we can't regenerate, but especially people who can give birth.

You're telling me. That I have the ability to grow a WHOLE MF HUMAN WITHIN ME. Grow A FUCKING BRAIN, BONES AND ORGANS.

But I CAN'T choose to go to a hospital, let a doctor pop my eyeballs like balloons, wait a few months, and they grow back, thus allowing me WHOLE NEW EYES, that are NOT going to give me fuckass vision???????????????

Fuck off.

What the fuck.

I AM TIRED OF THIS SHIT MAN EVERYTHING IS SO FUCKING BLURRY ALL THE MF TIME AND I HAVE KERATOCONUS SO GLASSES DON'T DO SHIT AND MY EYES ARE ALWAYS TOO FUCKING IRRITATED TO USE THE CONTACTS RAAAAAAAAHHHHHHHHHH


Tags
2 months ago

So a lot of us use our notes app like little diaries right? Right. So. I'm bored, so I was scrolling thru mine, and I see this that I wrote back in December 2022, and to this day it still haunts me occasionally, and I need to get it off my chest.

I've decided to share this trauma bc I refuse to go thru this alone in silence.

So.

Public transportation is the worst.

I'm with my younger sister, sat down in a small maxi (picture a mini bus ig?), at the very back. We cool. Two seats clear up closer to the front, so we moved, my sis by the window.

A man reaches his stop, so he exits the maxi.

He has to bend over a good bit to do so.

This man has apparently never heard of underwear.

Keep in mind I am in a SMALL MAXI.

I got a front row seat of this man's ass in my face.

And that's not the worst part.

Oh, no.

The worst part are the details because it's right in front of me and l was wearing my practically brand new contacts, so I saw everything in HD.

First of all, this is a black man so it's a black ass. Second, it was huge. I'm talking voluptuous. Third, it was hairy as all fuck. Why were there grey hairs scattered around and why were they at least an inch long.

I cried, I'm not doing to lie. I physically teared up. My eyes were stinging, tears pricking.

When I saw it I had my hands held to my chest like I'm clutching my pearls, leaning against my sister, frozen. I couldn't move for a good while even after he's gone and we'd driven off.

She laughed at me all the way to our destination.

I could hear people snickering in the back. These bitches were laughing while I'm developing PTSD.

Even now, occasionally, when I close my eyes, I can still see it and I want to throw up while crying.

Why me. What did I do. This could've very well been my villain origin story.

My only salvation in this is that I refused to leave the house without a mask on bc Covid so there's that I guess. 😃


Tags
4 years ago

If someone asked me why I read fan fiction, it would have to be because it provides an escape from reality. Especially x reader fan fictions, where I feel like I can actually feel soft love Ig you could call it. Sometimes I just wish I had someone hug me and tell me ‘it’s going to be okay’, because I would absolutely BREAK DOWN if someone told me that. But I have no one to tell me that irl, all I have are my fictional comfort characters that I indulge myself in and get carried away. And sometimes reading yaoi fan fiction provides me with some sort of happiness because I feel like I can provide my comfort characters happiness.

I used to think that I wouldn’t make it this far. Being a senior in high school, or graduation HS. I always thought that I’d either kill myself or hopefully die of some other thing. I’d hoped I’d grown out of those thought sophomore year, but sometimes the sad thoughts come trickling back into my mind. I never truly got rid of it. I don’t like talking about this to people I know so I guess I just rant to people I dont know. Oh well.

Here’s a sappy thing for the end of the day after getting lectured by my parent and nearly crying cause I’m mentally weak 🥲🥲


Tags
1 year ago

So when my parents tell me “But you were able to do it!” all I can feel is frustrated because…

Yes I was able to do it. But that doesn’t mean I want to go through that for the rest of my life.

Disclaimer: I don’t really know if this whole thing makes sense to anybody else with adhd. Everyone’s experiences are different. This is mine.

And I just wanted to finally let these thoughts out. Thanks

Okay, I don’t know where I’m going with this but I feel like I have to write this for some reason

I remember when I was a teenager and kept insisting to my parents that there was something wrong with me because I couldn’t make myself study or do homework when I should and I was so stressed and anxious because I kept procrastinating, they kept telling me that I just need to train myself.

They compared it to a car engine for some reason, saying that when a car hasn’t been driven for a long time and you try to drive it, there are issues with the engine running, but if you drive it everyday then it runs smoothly. And that it was the same way with motivation and productivity, apparently.

Then I finally got diagnosed with ADHD

And somehow they have either forgotten or brushed aside all the times they’ve scolded me and argued with me, and now they are saying, “But you were able to do it! You should be proud!”


Tags
1 year ago

And somehow, through all that stress and anxiety and grief, I arrive.

I’m exhausted as all hell. And I wonder if going through all that pain was even worth it, but I made it.

Okay, I don’t know where I’m going with this but I feel like I have to write this for some reason

I remember when I was a teenager and kept insisting to my parents that there was something wrong with me because I couldn’t make myself study or do homework when I should and I was so stressed and anxious because I kept procrastinating, they kept telling me that I just need to train myself.

They compared it to a car engine for some reason, saying that when a car hasn’t been driven for a long time and you try to drive it, there are issues with the engine running, but if you drive it everyday then it runs smoothly. And that it was the same way with motivation and productivity, apparently.

Then I finally got diagnosed with ADHD

And somehow they have either forgotten or brushed aside all the times they’ve scolded me and argued with me, and now they are saying, “But you were able to do it! You should be proud!”


Tags
1 year ago

I get that they think they are bringing me up by saying that, I do. But all I can feel is them dismissing the fact that I have ADHD and I cannot work the way I’m apparently supposed to. By saying this, they’re saying that I just have to keep pushing onwards the same way I always had to because I was able to do it before.

Going back to that car engine analogy thing…

My car engine is not working as is standard. It randomly shuts off. Trying to get it to turn back on is a pain. Sometimes, it manages to stay on for a while and I can get the car to move for a few miles, or kilometres or metres. But sometimes, it keeps shutting off as soon as I manage to turn it on. Or sometimes, it wouldn’t turn on at all, no matter what I try.

But I have to get to my destination. No matter what I have to get there. So I keep trying. I keep worrying about if I’m even going to make it there on time. Or at all.

Okay, I don’t know where I’m going with this but I feel like I have to write this for some reason

I remember when I was a teenager and kept insisting to my parents that there was something wrong with me because I couldn’t make myself study or do homework when I should and I was so stressed and anxious because I kept procrastinating, they kept telling me that I just need to train myself.

They compared it to a car engine for some reason, saying that when a car hasn’t been driven for a long time and you try to drive it, there are issues with the engine running, but if you drive it everyday then it runs smoothly. And that it was the same way with motivation and productivity, apparently.

Then I finally got diagnosed with ADHD

And somehow they have either forgotten or brushed aside all the times they’ve scolded me and argued with me, and now they are saying, “But you were able to do it! You should be proud!”


Tags
1 year ago

Okay, I don’t know where I’m going with this but I feel like I have to write this for some reason

I remember when I was a teenager and kept insisting to my parents that there was something wrong with me because I couldn’t make myself study or do homework when I should and I was so stressed and anxious because I kept procrastinating, they kept telling me that I just need to train myself.

They compared it to a car engine for some reason, saying that when a car hasn’t been driven for a long time and you try to drive it, there are issues with the engine running, but if you drive it everyday then it runs smoothly. And that it was the same way with motivation and productivity, apparently.

Then I finally got diagnosed with ADHD

And somehow they have either forgotten or brushed aside all the times they’ve scolded me and argued with me, and now they are saying, “But you were able to do it! You should be proud!”


Tags
5 years ago

I’m sorry for getting overly emotional about this but, I have to get this out. I’m so confused and shocked on why the object community is turned into this. I know that Michael and Cary are going a path that they want to go through but, it’s insane how everyone is reacting. They want to pay their employees for their work. 

They are trying to make money through the advertisements of their merchandise. They feel that they want to pay these people because of their hard work and their commitment to the show. I understand that the show is gone through major changes but it’s still the same show that we all remember. It’s just changed over the test of time. It’s changed because Michael and Cary wanted it to change. This is their plan for the show, they wanted this. The entire crew of Jacknjellify wanted this to happen. 

This is the future of the show. Is it so wrong to want to pay your workers for the effort that they put in? I understand that not everyone is happy with this decision, not everyone can agree on everything. But is it truly wrong that they want to make money off of a show that they truly believe in and have passion for? Maybe in the past  not everyone agreed on the idea of BFDI. But why right now is BFB getting the backlash that it’s getting now?

I’m not trying to hide this from anyone but, it’s hurting my soul. It hurts to see a community like this.

Wasn’t BFDI one of the founding members of this community? 

Shouldn’t we have faith in Michael and Cary for what they’re doing? 

I’m not going to fight against the choices that they’ve made. I’m going to support them no matter what. 

I hope your remember that all this started somewhere. I hope you’re remember the Jacknjellify is making this content for us to enjoy. They’re not putting a price on it. They don’t expect you to support them, they just want you to enjoy their content.

 They make these videos and don’t expect a penny back. They make these videos for us to enjoy. I’m sorry for making this whole speech about how I feel about the object community right now. I truly just needed to get it out, amongst this chaos I want you all to remember why they make these videos. I want you to remember that it takes time and effort and dedication to make these videos to go out into the public. 

If channels like Animation Epic and JacknJellify have patreons and merch and need to make money to keep creating these shows, what’s wrong with advertising merch to further support the show? 

I’m sorry for letting this all out. You may think differently than me and that’s OK, it’s just my two cents. It’s just my opinion.


Tags
5 years ago

Ready Player One

I’ve watched the movie and have read the book and I have one thing to say. I kinda want/wanted a RPO semi-animated tv show. The story could be broken up into a mini-series narrated by Wil Wheaton or Tye Sheridan. The cast could stay the same and maybe follow more of the book? I don’t know. I would be cool to see more book references! except for that weird part with wade. you all know that part.


Tags
5 years ago

Be more chill

H E L P  M E  T O  M O R E  T H A N  S U R V I V E

Be more chill is closing tomorrow, ending the run of a beautiful musicals with an amazing cast. What Be More Chill mean to me is a homage to the losers, geeks, the whatever in highschool. The need to be noticed, to be popular, the need to Be More Chill. I feel as though Jeremy represents how many in highschool struggle with fitting in and standing out. How many can relate to his insecurity and what many people do to be noticed. I’ve heard stories that people have cried during many performances. Not only teens but, also adults who could relate or reminisce on times when they acted just like them. This story is a link to many’s past and an example for the future. To show that you are not unnoticed and the peer pressure to be someone you aren’t. Even Rich, Jake, Brooke, Chloe, and Jenna are examples of insecurity. The Squip showed that they are as strong as you think they are. All of them are not completely confident and are just like Jeremy, scared of never being enough. They lyrics show the pain that they feel but, don’t show. They express the anxiety every character feels. A big thank you to Joe Iconis, Joe Tracz, and most importantly Ned Vizzini. Without Ned this beautiful story would not even exist. Joe Iconis and Joe Tracz for creating an amazing musicals, score, and cast. Thank you the directors, costume designers, and all who work to make this happen. Thank you to every Be More Chill actor ,old and new, you have been an active representation of these characters and their adventures. We as fans have always supported you and we will still do so. We know this production has helped many in desperate time of anxiety and peer pressure. Thank you for making a story of adventure and most importantly a story that warns for being some you aren’t. Thank you for everything you have done, ever since Ned Vizzini put his pen to a paper with a story of a loser with the name of Jeremy.

Thank you we are in-depth to you forever. 


Tags
3 weeks ago
Idgaf Abt The Wig He's Still Fine Shyt

idgaf abt the wig he's still fine shyt

okay but why is he like one of my favorite characters Nathan Lane has played??? it wasn't a good movie there was like a bad scene (I wont get very specific abt it) and Nathan considers it one of the worst movies he's done (said so on an interview), but I rewatch it and think abt him a shit ton. maybe just bc he's lowk relatable and a cutie. either way idc I love him and I am constantly thinking abt his character psychology, bg, relationships, life, etc.


Tags
1 month ago
I Fucking Love Nathan Lane’s Mustchae In This Movie 🙏🤤🤤🤤🤤🤤also Hi M In General
I Fucking Love Nathan Lane’s Mustchae In This Movie 🙏🤤🤤🤤🤤🤤also Hi M In General

I fucking love Nathan Lane’s mustchae in this movie 🙏🤤🤤🤤🤤🤤also hi m in general

Tw for incest but okay I’m qlso gonna rant abt this because I have some OPINIONS about thisbmovie

OKAY FIRST OF ALL THE LOW RATINGS OBVIOUSLY DONT AHVE ANY MEDIA LITERACY. i lowk understand it tho bc like sometimes that happens to me BUT!!!!! the movie was making fun of certain topics like what I said like INCEST and gay marriage. they say all love is love and yeah gay love yaaay but adding incest(two brothers) is obviously bad and they intended it to be TOO EXTREME and ILLEGAL . tthis movie is so random and chaotic and apparently everyone didn’t get that?? like come on a woman’s pussy fell off and you didn’t think this entire movie was satire?? 💔💔💔 okay but uhhhh yeah I think that’s it bc I don’t wanna spoil lots and my fat thumbs are tired👍👍👍


Tags
Loading...
End of content
No more pages to load
Explore Tumblr Blog
Search Through Tumblr Tags